czwartek, 23 kwietnia 2015

oboje

to taki przykładowy scenariusz w sytuacji,gdy wszystko było cudownie na
początku, a potem padło. Oczywiscie dziesiatki kombinacji są mozliwe: trzecia
osoba w związku,kłopoty zdrowotne,stres w pracy i przeciażenie obowiazkami,
totalny brak komunikacji itp. Jeśli jednak nie chce odpuscić,to moze jednak
szuka jakiejś szansy? Nikt nie funduje sobie piekła dla zabawy,a życie z osobą
o drastycznie odmiennym libido jest koszmarem dla obojga. A co jezeli osobe z drastycznie odmiennym libido sie kocha? Jezeli uwaza sie ja to jedna z tych pozostałych, bolesnych kombinacji. Kocha sie i cierpi. Ale
cierpienie nie uszlachetnia, związków też."trzecia osoba   w związku,kłopoty zdrowotne,stres w pracy i przeciażenie
obowiazkami,
totalny brak komunikacji" odpada,podobnie jak podpunkty A i B. Slowem doopa.
Powoli trace sily na szukanie rozwiazania i najbardziej dobija mnie fakt,ze tak
niwiele trzeba, by bylo miedzy nami idealnie.

Czasem nachodza mnie takie mysli,ze gdybym byla oziebla z libido bliskim
zeru,byłoby mi latwiej.

Zresztą, jesli świadomie decydujemy się na trwanie w związku pomimo tej
róznicy to
a) nie jest to dla nas istotne wobec innych zalet partnera (bilans dodatni) i
to łagodzi cierpienie  jak powiększyć biust
b) jesteśmy masochistami, i lubimy cierpieć.
Per saldo w obu sytuacjach związek jest do przodu. O ile dla obu stron sytuacja
jest jasna i nie prowadzi do konfliktów w innych dziedzinach. jaknie, to patrz
poczatek postu.
za wspaniałego,wartosciowego czlowieka,wiele sie razem przeszło (tego dobrego
oraz zlego) i chce sie wlasnie z nia/nim spedzic reszte zycia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz